
Czy lokalne przepisy mogą decydować o tym, kto czuje się mile widziany w swoim mieście? W Sopocie osoby z niepełnosprawnościami mogą parkować bezpłatnie na każdym miejscu. W Chojnicach podobne rozwiązanie nie przeszło – mimo że o jego wprowadzenie apelowali radni opozycji. Decyzja władz pokazuje, że w Polsce wciąż istnieją dwa światy dostępności.
Miasto dwóch prędkości – codzienność kierowcy z niepełnosprawnością
W centrum Chojnic codzienność kierowców z niepełnosprawnością często przypomina walkę z czasem. Gdy wszystkie niebieskie koperty są zajęte, pozostaje parkowanie na zwykłym miejscu – płatnym i nie zawsze dostępnym. Radny Kamil Kaczmarek chciał to zmienić.
Na sesji Rady Miejskiej 6 października 2025 roku przedstawił projekt uchwały, który pozwoliłby posiadaczom kart parkingowych parkować także na zwykłych miejscach bez opłaty, gdy miejsca oznaczone są zajęte. Miał to być realny gest w stronę osób, które i tak codziennie zmagają się z barierami architektonicznymi i zdrowotnymi.
Projekt szybko trafił do Komisji Gospodarki Komunalnej. Przewodniczący Maciej Polasik mówił wtedy: „Jeżeli uchwała po poprawkach komisji trafi pod obrady, osoby z niepełnosprawnościami mogą być spokojne o wynik głosowania”.
Słowa te brzmiały jak zapowiedź zmiany. Jednak już dwa tygodnie później, 17 października 2025 roku, wiceburmistrz Adam Kopczyński poinformował na konferencji prasowej, że miasto nie będzie się uchwałą zajmować.
Głos władz – między analizą a decyzją
„Pomysł zacny, dobry, ale nieprzemyślany i niepoddany żadnym analizom. Trochę boleję nad tym, że po raz drugi gramy osobami niepełnosprawnymi w tym mieście” – mówił wiceburmistrz Kopczyński podczas konferencji. Dodał, że projekt „w kilku punktach złamałby całą strefę parkowania”, dlatego zostanie odrzucony.
Zamiast wprowadzenia ulg, ratusz zapowiedział domalowanie kilku nowych kopert w strefie I (centrum) i analizę strefy II – ulic Park Tysiąclecia, Mickiewicza i Placu Piastowskiego.
Według planów – „kosztem trzech miejsc zwykłych powstaną dwa dla osób z niepełnosprawnościami”.
Z perspektywy władz to kompromis: więcej niebieskich kopert i większa kontrola nad systemem. Z perspektywy osób z niepełnosprawnościami – to wciąż brak równego traktowania.
W Sopocie bowiem wszystkie miejsca są dostępne dla osób z niepełnosprawnościami bezpłatnie, niezależnie od oznaczenia. Kiedy wiceburmistrz usłyszał z sali porównanie: „W Sopocie niepełnosprawni mogą parkować wszędzie za darmo”, odpowiedział krótko: „No to Sopot.”
Zmiany w strefie płatnego parkowania – tło z NaszeMiasto
Z informacji NaszeMiasto.pl wynika, że decyzja o odrzuceniu pomysłu ulgowego parkowania dla osób z niepełnosprawnościami była częścią szerszej reformy strefy płatnego parkowania.
Miasto przygotowuje zmiany na czterech ulicach – Młyńskiej, Starym Rynku, Gimnazjalnej i Parkowej. Powód? Brak rotacji w centrum oraz wnioski opozycji, które zmotywowały ratusz do przeglądu organizacji ruchu.
W praktyce oznacza to, że zlikwidowane zostaną abonamenty parkingowe. Jak poinformował Kopczyński, „spośród 25 miejsc, nawet 50 proc. zajmują mieszkańcy z wykupionymi abonamentami”.
Ratusz chce wprowadzić rotacyjność – by miejsca w centrum częściej się zwalniały.
Jednocześnie w ramach zmian powstanie kilkanaście nowych kopert w centrum i w strefie II.
Zapowiedziano też modernizację parkomatów, w tym płatności BLIK-iem i QR kodem, co ma ułatwić obsługę.
Takie rozwiązania pokazują, że urząd widzi potrzebę dostosowania systemu do potrzeb mieszkańców – jednak priorytetem jest tu organizacja ruchu i dochody, nie równość dostępności.
Dla wielu mieszkańców z niepełnosprawnością to sygnał: ich postulaty zostały potraktowane jako element technicznej reformy, a nie sprawa społecznej wrażliwości.
Argumenty o nadużyciach – problem, który można rozwiązać
Jednym z głównych argumentów władz jest trudność w weryfikacji użytkowników kart parkingowych.
Jak tłumaczył wiceburmistrz, „karta wydawana jest na osobę, nie na numer rejestracyjny, i bardzo często krąży w rodzinie. Syn, wnuk biorą kartę i parkują na nią cały dzień”.
Dodał, że czasem udaje się wykryć nadużycia dzięki „uprzejmym zgłoszeniom”, a kara za użycie karty przez osobę nieuprawnioną wynosi do 2000 zł.
Z danych Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chojnicach wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat wydano 1537 kart. PCPR nie ma jednak możliwości dokładnego określenia, ile z nich to dokumenty odnawiane, a ile nowe – więc nie wiadomo, ilu mieszkańców faktycznie korzysta z uprawnień.
Problem jest realny, ale nie wyjątkowy – z podobnymi zmaga się wiele miast. Różnica polega na sposobie reakcji.
Niektóre samorządy, jak Sopot, wprowadziły rejestr kart w systemie parkingowym i okresowe kontrole, zamiast rezygnować z ulg.
To kwestia wyboru: karać nadużycia, czy prewencyjnie ograniczać uprawnienia wszystkim?
Opozycja: „To kwestia równego traktowania”
Radny Kamil Kaczmarek z klubu PiS, który złożył projekt uchwały, zapowiedział, że mimo odrzucenia propozycji nie zrezygnuje z tematu.
„Cieszę się, że będą dodatkowe miejsca dla osób z niepełnosprawnościami i zadbam o to, aby w nowej propozycji ujęto udogodnienia” – mówił po konferencji.
Radny Zdzisław Januszewski podkreślał, że klub opozycyjny oczekuje rzetelnego rozpatrzenia uchwały przez komisję i nadania jej dalszego biegu. „Prawo nie jest takie, jak burmistrz myśli, że jest – tylko takie, jak zostało napisane. A od burmistrza mamy prawo wymagać rzetelnej pracy na rzecz miasta” – zaznaczył.
Opozycja postrzega sprawę nie jako polityczny spór, lecz jako test uczciwego dialogu.
„Niepełnosprawni to nie temat kampanii. To mieszkańcy, którzy mają prawo do pełnego życia w mieście” – mówił Kaczmarek.
„No to Sopot” – symbol różnic systemowych
Porównanie z Sopotem, które padło podczas konferencji, stało się symbolem tej dyskusji.
Tam osoby z niepełnosprawnościami mogą parkować bezpłatnie na wszystkich miejscach, niezależnie od oznaczenia.
W Chojnicach takie rozwiązanie uznano za „niemożliwe do wdrożenia”.
Sopot wprowadził jednak system weryfikacji kart poprzez rejestr elektroniczny i okresowe aktualizacje danych.
Nie wymagało to przebudowy strefy – raczej współpracy urzędników z organizacjami społecznymi.
W praktyce tam, gdzie zaufanie połączono z kontrolą, system działa.
W Chojnicach – mimo dobrych intencji – dyskusja o równym traktowaniu wciąż kończy się na analizach.
Pan Jan i jego poniedziałek
Pan Jan, mieszkaniec Chojnic, choruje na zwyrodnienie stawów. Ma kartę parkingową, korzysta z niej uczciwie.
W poniedziałek rano jedzie do przychodni przy ul. Gimnazjalnej – trzy koperty zajęte.
Zostaje zwykłe miejsce, płatne. Musi dojść kilkaset metrów, wracając co chwilę, by sprawdzić, czy nie kończy się czas opłaty.
To nie dramat – ale dla wielu takie sytuacje to codzienność.
Gdyby mieszkał w Sopocie, mógłby zaparkować najbliżej wejścia i spokojnie zająć się zdrowiem, nie biletem.
To właśnie w takich drobnych sprawach widać różnicę między „systemem z empatią” a „systemem z procedurą”.
Co dalej? Realna pomoc zamiast deklaracji
Radny Kaczmarek i jego klub zapowiadają, że wrócą do tematu w zmodyfikowanej formie.
Możliwe, że nowa uchwała pojawi się jeszcze w tej kadencji.
Tymczasem władze miasta planują rozszerzenie strefy płatnego parkowania na ul. Parkową i wprowadzenie systemu płatności internetowych.
To zmiany techniczne, które nie rozwiązują jednak kluczowego pytania: jak zorganizować przestrzeń miasta, by była przyjazna wszystkim mieszkańcom?
Z analitycznego punktu widzenia – najlepszym rozwiązaniem wydaje się wariant pilotażowy, łączący oba podejścia:
-
więcej kopert w kluczowych lokalizacjach,
-
oraz możliwość bezpłatnego postoju dla posiadaczy kart na zwykłych miejscach w określonym limicie czasu (np. 2 godziny).
Po pół roku – analiza danych i decyzja Rady Miejskiej.
Podsumowanie – pięć lekcji dla samorządów
-
Równość zaczyna się od szczegółów. Czasem jedno „nie” w uchwale znaczy dla mieszkańca tyle, co mur w codzienności.
-
Empatia nie wyklucza procedur. Można mieć kontrolę i wrażliwość jednocześnie.
-
Nadużycia to nie powód, by odbierać prawa wszystkim. Zawsze istnieje techniczne rozwiązanie.
-
Sopot nie jest wyjątkiem – jest przykładem. Model równego dostępu można przenieść, jeśli się chce.
-
Język ma znaczenie. Zamiast „osoby upośledzone” – „osoby z niepełnosprawnościami”. To kwestia szacunku, nie polityki.
FAQ
Czy w Chojnicach osoby z niepełnosprawnościami mogą parkować za darmo?
Tylko na miejscach oznaczonych kopertą. Pomysł rozszerzenia uprawnień został odrzucony przez władze miasta.
Dlaczego miasto nie wprowadziło ulgowego abonamentu?
Władze uznały, że projekt był nieprzeanalizowany i mógłby naruszyć spójność strefy płatnego parkowania.
Czy liczba kopert wzrośnie?
Tak – ratusz zapowiedział powstanie kilkunastu nowych miejsc w strefach I i II, kosztem zwykłych miejsc.
Ile kart parkingowych wydano w Chojnicach?
Według PCPR – 1537 w ciągu 5 lat. Liczba faktycznych użytkowników jest mniejsza, bo część kart to wznowienia.
Co grozi za użycie karty przez osobę nieuprawnioną?
Mandat do 2000 zł.
Źródła
-
Niepełnosprawnym z Chojnic nie chcą dać tego, z czego korzystają w Sopocie – konferencja wiceburmistrza, decyzja o odrzuceniu uchwały, liczby PCPR.
-
Będą zmiany w strefie płatnego parkowania w Chojnicach. Wszystko przez opozycję – kontekst zmian w strefach, likwidacja abonamentów, zapowiedzi nowych kopert.
-
Radny apelował o realną pomoc – tło dyskusji w Radzie Miejskiej i wnioski o wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami.
