
Kiedy w Charkowie rozlega się syrena przeciwlotnicza, Oksana ma zaledwie chwilę, by przygotować się na to, co może nadejść. Mieszka na parterze, ale nawet kilka stopni prowadzących do wyjścia to przeszkoda nie do pokonania bez pomocy. Winda nigdy tu nie istniała. Sąsiedzi pomagają, kiedy mogą – czasem schodzą po nią, by znieść wózek do piwnicy. Czasem nie ma nikogo. Wtedy Oksana zostaje przy oknie, nasłuchując, skąd nadlatują samoloty.
Ten obraz powtarza się w setkach domów w całej Ukrainie. Wojna, która miała trwać kilka dni, dla osób z niepełnosprawnościami stała się codzienną walką o przetrwanie – w świecie bez leków, bez terapii i często bez drugiego człowieka.
Gdy syreny wyją – czas działa przeciwko nim
Według organizacji humanitarnych, osoby z niepełnosprawnościami i chorobami przewlekłymi należą do najbardziej zagrożonych w czasie bombardowań. W wielu miastach nie mają dokąd uciekać. Schrony są nieprzystosowane, a transport ewakuacyjny rzadko uwzględnia potrzeby osób o ograniczonej mobilności.
Jak podkreśla cytowany przez KAI przedstawiciel ukraińskiej organizacji pomocowej, „dla wielu osób z niepełnosprawnościami ewakuacja jest po prostu niemożliwa – nawet jeśli chcą wyjechać, nie ma kto ich zabrać”.
Wielu z nich pozostaje w domach, licząc na pomoc sąsiadów lub wolontariuszy. Oksana nie może samodzielnie zejść do schronu, więc uczy się rozpoznawać kierunek dźwięku syreny i planuje każdy ruch, by w razie potrzeby znaleźć bezpieczniejsze miejsce w mieszkaniu. W nocy śpi w ubraniu, bo nigdy nie wiadomo, kiedy znów trzeba będzie reagować.
Życie w schronach i piwnicach – samotność zamiast bezpieczeństwa
Raport Amnesty International pokazuje, że dla osób starszych i z niepełnosprawnościami schron nie zawsze jest miejscem ratunku. Często to zimne, wilgotne piwnice bez toalet, światła i dostępu do lekarstw.
W Charkowie, jednym z najciężej bombardowanych miast, wiele osób nie ma siły ani środków, by uciec. Organizacje humanitarne wspominają o przypadkach, gdy ludzie przez tygodnie nie wychodzili z piwnic. Oksana spędza część nocy w schronie, gdy sąsiedzi pomagają jej tam zjechać. Kiedy zostaje sama, przeczekuje alarmy w mieszkaniu. Mówi, że przestała odróżniać dzień od nocy – jedynym światłem jest płomień świecy.
Nie chodzi tylko o brak fizycznego bezpieczeństwa. Wojna odcina ludzi od świata – od głosu, który daje poczucie, że ktoś jeszcze o nich pamięta. Amnesty International wprost pisze, że „państwo ukraińskie i społeczność międzynarodowa zbyt długo ignorowały potrzeby tych, którzy nie mogą sami się ewakuować”.
Nie mogę uciec, więc uczę się żyć z wojną
Jak relacjonuje portal Noizz, wiele osób z niepełnosprawnościami postanowiło zostać. Nie dlatego, że się nie boją – po prostu nie mają wyboru. Dla niektórych podróż to ryzyko życia, dla innych utrata jedynego miejsca, które znają.
W jednym z wywiadów młody mężczyzna poruszający się na wózku opowiada: „Nie uciekłem, bo nie mogę. Ale wokół mnie są ludzie, którzy pomagają. Dają mi jedzenie, wynoszą na zewnątrz, kiedy trzeba. Wojna uczy pokory – i tego, że nikt nie przetrwa sam”.
W Charkowie Oksana również znalazła wsparcie. Wolontariusze przynoszą jej wodę i środki higieniczne, czasem przynoszą też wiadomości – te dobre i te złe. Dzięki nim wie, że gdzieś w Polsce ktoś pomaga takim jak ona.
Granica jako próg nadziei – uchodźcy z niepełnosprawnościami w Polsce
Nie wszyscy mogli zostać. Część osób z niepełnosprawnościami dotarła do granicy i znalazła schronienie w Polsce. Jednak – jak zwraca uwagę Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich – system pomocy nie zawsze nadąża za ich potrzebami.
Procedury orzekania o niepełnosprawności różnią się w obu krajach, co utrudnia dostęp do świadczeń i sprzętu rehabilitacyjnego. W odpowiedzi na interwencję RPO Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zapowiedziało uproszczenie zasad. W komunikacie ministerstwa podkreślono, że „Polska nie zostawi osób z niepełnosprawnościami bez wsparcia”.
Dla wielu uchodźców z Ukrainy Polska stała się miejscem, gdzie po raz pierwszy poczuli się zauważeni. Oksana marzy, że kiedyś też tam trafi. Na razie nie może wyjechać – wózek się zepsuł, a drogi wokół jej bloku są zaminowane.
Solidarność, która nie zna granic
Mimo ogromu cierpienia, wojna ujawniła też niezwykłą solidarność. W całej Ukrainie i poza jej granicami powstały setki inicjatyw pomagających osobom z niepełnosprawnościami. Jedni organizują transport medyczny, inni tworzą sieci wsparcia online, by osoby w odciętych miejscowościach wiedziały, że nie są same.
Wolontariusze mówią, że najtrudniejsze nie jest dostarczenie jedzenia, ale podtrzymanie nadziei. Dla Oksany każde odwiedziny to dowód, że ktoś o niej pamięta. Uśmiecha się, gdy słyszy, że w Polsce dzieci zbierają środki na wózki dla uchodźców. „To daje siłę” – mówi.
Głos, którego nie wolno zagłuszyć
Osoby z niepełnosprawnościami w Ukrainie to nie tylko ofiary wojny. To ludzie, którzy codziennie walczą o przetrwanie – bez hałasu, bez rozgłosu, z cichą determinacją.
Oksana nie wie, jak długo potrwa wojna, ale wie jedno – nie może się poddać. Jej życie stało się symbolem odwagi, której nie widać w relacjach z frontu, ale którą nosi w sobie tysiące osób w podobnej sytuacji.
Podsumowanie – o czym nie wolno zapomnieć
-
W czasie wojny osoby z niepełnosprawnościami są szczególnie narażone.
-
Potrzebują nie tylko schronienia, ale też dostępu do leków, terapii i informacji.
-
Wsparcie wolontariuszy i organizacji społecznych jest dla nich kluczowe.
-
Solidarność przekracza granice – pomaga im przetrwać najtrudniejsze chwile.
FAQ
1. Jakie są największe potrzeby osób z niepełnosprawnościami w Ukrainie?
Przede wszystkim dostęp do bezpiecznych schronów, leków i opieki medycznej. Brakuje też sprzętu rehabilitacyjnego i wsparcia psychologicznego.
2. Czy Polska pomaga uchodźcom z niepełnosprawnościami?
Tak. Wiele instytucji, w tym RPO i MRiPS, podejmuje działania ułatwiające uzyskanie wsparcia i świadczeń dla osób z niepełnosprawnościami z Ukrainy.
3. Jak można pomóc?
Najprościej – poprzez wsparcie organizacji humanitarnych działających w Ukrainie i Polsce. Nawet drobna darowizna lub przekazanie sprzętu może uratować komuś życie.
Źródła
-
Onet / KAI – Ukraina: osoby chore i z niepełnosprawnościami najbardziej zagrożone bombardowaniami
-
Noizz – Wojna w Ukrainie: jak radzą sobie osoby z niepełnosprawnościami
-
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich – Pomoc uchodźcom z niepełnosprawnościami
Jeśli ten temat Cię poruszył – napisz komentarz.
Podziel się swoją refleksją, wsparciem lub doświadczeniem. Twój głos może być częścią solidarności, która nie zna granic.
💜 Wesprzyj nas, jeśli możesz
Działamy już ponad 20 lat – tworzymy miejsce spotkań, rozmów i wsparcia dla wszystkich, którym bliska jest empatia i otwartość.
Portal jest całkowicie bezpłatny, a rozwija się dzięki osobom, które chcą pomóc nam dalej działać.
☕ buycoffee.to/ipon • 💙 patronite.pl/ipon
Dziękujemy za każdą kawkę i dobre słowo. Razem możemy więcej. 💫
